1. Głuszec - Białoruś, Stołpce, 16.04.1998r.

Fragmenty wspomnień:

"I oto wśród spadających kropli rozróżniam dźwięk bardziej regularny: tetek-tetek tetek-tetek tete-tete tete-tete tete-tete trrrr. I po chwili znowu. Słyszę głuszca! Czuję jak serce zaczyna bić coraz mocniej. ...Pojedyncze, oderwane dźwięki klapania, powolne zrazu, stają się coraz żywsze i potęgując podniecenie płynnie przechodzą w perlistą kaskadę trelu, by u szczytu ekstazy zaznaczyć ton główny - korkowanie, po czym rozpłynąć się czarującym szlifowaniem, które jeszcze bardziej podnieca i urzeka zarazem.
...Żadne z dotychczasowych wzruszeń łowieckich nie było tak silne, tak fascynujące. Jest w tej cichej, namiętnej pieśni coś takiego, czego nie da się opisać, co trzeba usłyszeć i przeżyć samemu.
Przeżyć i zachować w pamięci na zawsze."