Towarzystwo Łowieckie "Huta Pokój" (lata 1947-85)


Szacunek dla dawnych nemrodów to jedna z oznak dojrzałości różniącej ten wiek od butnej i rwącej do przodu (bez oglądania się wstecz) młodości.
Dopiero dzisiaj podziwiam niektórych założycieli mojego Koła, ludzi, którym dane było przeżyć inne łowiectwo, ludzi, których krytykowałem jako młody myśliwy, ludzi, których już nie ma ...
- im chciało się bawić łowiectwem również poza polowaniem, mieli siłę, wolę i wytrwałość aby, pod szyldem "Tajnej Kapituły", tworzyć dyplomy, karykatury, żartobliwe regulaminy polowań, pisma od Św. Huberta na każde Walne Zebranie i wiele, wiele innych;
- oni, w trudnych czasach przymusowej pauperyzacji, umieli utrzymać elitarny (w dobrym tego słowa znaczeniu) charakter Koła;
- ich następcy, a nasi poprzednicy, nie mając tamtych dyrektyw i nakazów "przodującej siły narodu", doprowadzili stan osobowy Koła do absurdu.