|
Rok 1954.
Jak widać obok, na żółtym tle, artykuł składa się z siedmiu części. Między zdjęciami, na czerwonym tle, zamieszczono mały Słowniczek Myśliwski.
Poniżej przytaczam niewielkie fragmenty każdej części artykułu.
Poprzednia strona
- Zamglony świt powstawał wolno między Bierawką i Rudą. Zwierzyna ruszyła ostrożnie przesmykami w stronę wodopojów. W ostępie rudel łań przystanął na moment, a przebiegająca obok z błyskiem szabel i fajek wataha dzików przyspieszyła kroku, wybijając rapetami głębsze tropy.
- (jeleń) pilnie nadstawia łyżki i wytrzeszcza świece, badając otoczenie. Idąc podnosi wysoko badyle, a wieńcem tak manewruje, że nie potrąci nawet gałązki.
- Kółko to powstało w 1947 r. jako pierwsze w Polsce kółko robotnicze, a teraz również pierwsze w Polsce otwarło świetlicę łowiecką przy Domu Kultury.
- Jest między nimi jedna kobieta, Anna B., znakomity pudlarz, zwana żartobliwie "postrachem jeleni".
- Dbałość o zwierzynę i przestrzeganie czasu ochronnego jest pierwszym obowiązkiem myśliwego dzisiejszych czasów. Strzela się tylko zwierzynę nieprawidłowo rozwijającą się, względnie nadwyżki hodowlane. Wrogiem zwierzyny jest jedynie kłusownik wszelkiego autoramentu.
- O jakieś 300 metrów od tego miejsca jest mały, sczerniały krzyż, oznaczający miejsce, gdzie przed laty Herzok von Ratibor zastrzelił swego woźnicę w czasie polowania.
- Łowczy kółka udekorował szczęśliwego strzelca złomem
(W XVI wieku nazywało się to "orderem zielonej różdżki").
| |