Byka strzeliłem 5 dnia (25.11.2010), wcześniej nie widząc nic poza jedną łanią. Trudne górskie warunki,
przenikliwe zimno, marznący deszcz i porwisty wiatr sprawiły, że uważam, iż uczciwie zapracowałem
na zdobycie tego trofeum. W przyszłym roku spróbuję z łukiem...