Czwartek
20.11.2025
nr 324 (7417 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: kolejna jednostka - opinie

Autor: Lesław  godzina: 10:35
przelacz dla mnie to żadna różnica bo użytkuję również R8. A największa różnica to powierzchnia ryglowania. W R8 jest większa, przez co sztywniejsza a broń bardziej precyzyjna. R8 jest cięższa i przyjemniejsza w strzelaniu. A że wolę "konie robocze" a nie zabaweczki dlatego jest i R8.

Autor: Ryszard  godzina: 14:05
tylu znawców wyższości broni A nad karabinem B, a nikt nie komentuje filmu z testów na wytrzymałość lufy ?

Autor: Robert123  godzina: 16:41
Ja byłem, jak to było słowo kiedyś modne "porażony" . Po pierwsze tym, że dochodziło do rozerwania lufy, a zamki wytrzymywały, po drugie tym, że uległy marki amerykańskie, a nie spodziewałem się. Sądziłem, że gdzieś zamek puści. Inna sprawa, że nie wiem jak "zatykano" tą lufę, ponieważ tam, gdzie wytrzymała musiały gay wypchnąć ten pocisk, służący do zatorowania lufy. Może nie był jednakowo silnie osadzony? Jednak wpadka historycznych marek jak Remington i Browning mnie zaskoczyła. Tyle, okiem laika, a Kolega jak bardziej fachowo by wskazał?

Autor: przelacz  godzina: 18:10
Przetłumaczony tekst artykułu : W 2007 roku firma Testfakta przetestowała karabiny myśliwskie przed sezonem łowieckim na łosie. Około 300 000 szwedzkich myśliwych miało wówczas upolować około 75 000 łosi. Testfakta zbadało jakość ośmiu popularnych karabinów do polowań na łosie oraz różnice między poszczególnymi modelami. Test został przeprowadzony przez Szwedzki Urząd ds. Zaopatrzenia Obronnego (FMV), który zajmuje się przede wszystkim zaopatrywaniem szwedzkiej armii w broń i inny sprzęt. Praktyczne testy przeprowadzono latem tego roku w ciągu trzech dni w ośrodku badawczym FMV pod Karlsborgiem. Broń myśliwska została przetestowana w czterech etapach: precyzja w normalnej temperaturze i w niskiej temperaturze, test korozji, test wyciągania i test wybuchowości. Najbardziej dramatyczny wynik dał test wybuchowy. Jeśli na przykład mały kamień lub kula utknie w lufie karabinu, strzelec naraża się na obrażenia, jeśli wystrzeli z broni. Aby zasymulować taki wypadek, personel testowy wbił kulę w lufę każdego z karabinów. Następnie broń została przykręcona do specjalnego imadła przed wystrzeleniem. Aby łatwiej ocenić zachowanie różnych karabinów, personel testowy FMV sfilmował test za pomocą kamery szybkoklatkowej. Zdjęcia pokazują, jak dwa z testowanych broni – Browning i Remington – eksplodują i rozpadają się na kawałki. „Kiedy ogląda się te zdjęcia, rozumie się, jak to wygląda i jak poważne obrażenia można odnieść” – mówi Börje Kindbom. Co stałoby się ze strzelcem, gdyby taka sytuacja miała miejsce w rzeczywistości? – Lewa ręka strzelca zostałaby poważnie uszkodzona, a ramię złamane. Odłamki w oczach grożą utratą wzroku. Strzelec prawdopodobnie przeżyłby odłamki w gardle, o ile nie miałby wyjątkowego pecha – mówi Börje Kindbom. Pozostałe sześć karabinów przeszło test z deformacją lufy. Pozytywnym aspektem było to, że zamki wszystkich broni wytrzymały, co w przeciwnym razie mogłoby spowodować poważne obrażenia głowy strzelca. Anders Toresson jest dyrektorem generalnym firmy Torsbohandels, która reprezentuje Remington w Szwecji. Jest zaskoczony wynikiem i zastanawia się, w jaki sposób FMV zaprojektowało test. Börje Kindbom, co sądzisz o tych zarzutach? – Nie mogę odpowiedzieć za CIP, ale między innymi firma Mannlicher w Austrii postępuje zasadniczo tak samo jak my. Trzeba przeprowadzić tysiące testów, a to jest wynik naszych działań, a test był taki sam dla wszystkich – mówi. Testfakta skontaktowało się również z przedstawicielem firmy Browning w Szwecji, ale pomimo wielokrotnych prób nie uzyskano żadnego komentarza. Zwycięzcą całego testu okazała się najtańsza broń, Howa 1500, której cena detaliczna wynosi około 5900 koron szwedzkich. Najdroższa broń w teście, Blaser R93, kosztująca około 26 000 koron szwedzkich, zajęła drugie miejsce. – Test pokazuje, że najtańsza broń jest również najlepsza. Szczególnie cieszy fakt, że Howa 1500 nie wygrała dlatego, że pozostałe bronie były szczególnie złe, ale dlatego, że jest to bardzo dobra strzelba do polowania na łosie – mówi Börje Kindbom. – Test nie mówi jednak nic o tym, jak dobra jest ta broń po kilku latach użytkowania ani o tym, jak się ją trzyma. Dobra strzelba do polowania na łosie powinna być łatwa w użyciu, nawet gdy zwierzę się porusza. Aby uzyskać jak najdokładniejsze wyniki testów, stworzono specjalną strzelnicę, do której mocowano broń. Na dobę przed testami strzeleckimi strzelby zamknięto w pomieszczeniu o temperaturze 20 stopni. Przed testem skalibrowano celowniki optyczne. Ponieważ na celność broni może mieć wpływ wybór amunicji, karabiny myśliwskie przetestowano przy użyciu trzech różnych rodzajów amunicji. – Użyliśmy rodzajów amunicji, które są najczęściej spotykane na rynku. Wybór amunicji nie miał wpływu na wyniki testów – mówi Börje Kindbom. Strzelanie precyzyjne przeprowadzono w trzech różnych etapach. – W pierwszym etapie staraliśmy się jak najbardziej zbliżyć do rzeczywistych warunków łowieckich, biorąc pod uwagę między innymi normalną liczbę oddanych strzałów, odrzut i podobne czynniki. – Drugi etap obejmował strzelanie na gorąco. Problemy ze strzelaniem na gorąco pojawiają się przede wszystkim podczas treningu na strzelnicy. Podczas zwykłego polowania oddaje się nie więcej niż kilka strzałów pod rząd, więc broń nie ma czasu się nagrzać na tyle, aby miało to wpływ na jej działanie. Dlaczego zatem przeprowadziliście ten test? Z tego samego powodu, dla którego sprawdzaliśmy, jak zachowują się broń po 16 godzinach przechowywania w komorze chłodniczej w temperaturze minus 40 stopni. Testując, jak karabiny radzą sobie w ekstremalnych warunkach, dowiadujemy się również, jak dobrze sprawdzają się w normalnych warunkach. Nasze testy są trudne, ale nie niemożliwe do wykonania. W podobny sposób testujemy między innymi amunicję dla Sił Zbrojnych, uzyskując dobre wyniki. Pierwsze miejsce w kategorii precyzji zajęła firma Howa. Ostatnie miejsce zajęła firma Remington. Aby sprawdzić, jak dobrze broń jest odporna na rdzę, pozostawiono ją na dwie godziny w mgle solnej, a następnie na 15 godzin w pomieszczeniu o temperaturze 40 stopni i wilgotności 95 procent, co odpowiada około 14 dniom w środowisku morskim bez konserwacji broni. Najmniej zardzewiała najdroższa broń w teście, Blaser R93. Najbardziej zardzewiała Anotonio Zoli Lyx. Cały test został przeprowadzony przez kierownika testów Börje Kindboma i jego kolegów z FMV. – W sumie w FMV pracowało nad testem cztery osoby. Wszyscy są ekspertami w dziedzinie broni, chociaż tylko ja jestem myśliwym. Dlaczego? – Chcieliśmy zmniejszyć ryzyko, że osoby odpowiedzialne za przeprowadzenie testu będą miały z góry wyrobione zdanie na temat zalet poszczególnych marek – wyjaśnia Börje Kindbom.