Pożegnanie Kolegi Franka Dobka przez prezesa Koła

Franku, mój i kolegów z KŁ Cietrzew wierny przyjacielu.

Dlaczego musiałeś nas opuścić? Dlaczego spotykamy się z Tobą tutaj, a nie w lesie, w którym mieszkałeś i którym spędzałeś swój wolny czas?

Jeszcze tej jesieni, 5 września, z sukcesem polowałeś, strzelając dorodnego byka i mając nadzieje na cofnięcie się choroby, z którą dzielnie walczyłeś. Dla nas przegrałeś tę walkę i każesz nam żegnać Cię na zawsze, ale dla Ciebie to nie była przegrana. Po prostu Św. Hubert zdecydował, że chce cię widzieć u siebie i teraz z nim, a nie z nami będziesz polował w Krainie Wiecznych Łowów. Zapamiętamy cię jako prawego myśliwego i leśnika, człowieka pełnego rozwagi i przywiązania do przyrody, zawsze gotowego służyć swoją wiedzą i doświadczeniem młodszym kolegom na wybieralnych funkcjach w zarządzie koła.

Zostawiłeś nas z bólem rozstania po przyjacielu, ze łzami w naszych oczach i smutkiem w naszych sercach. Na szczęście pozostaje również z nami pamięć o Tobie, pamięć o człowieku szlachetnym i dobrym, zawsze uczynnym, wiernym tradycji i pięknej idei łowiectwa polskiego.

W KŁ Cietrzew byłeś członkiem 42 lat, czyli przez większość przeszło 60-letniej historii koła, zostawiając w niej niezatarty ślad oraz żywe obrazy z ostatnich lat, w pamięci wszystkich nas członków tego koła. Dziękujemy Ci za te lata

Kraina Wiecznych Łowów, do której Ty już doszedłeś, czeka na nas wszystkich. Tam się spotkamy i polować będziemy wspólnie jak za naszych ziemskich dni. Zanim to nastąpi, będziemy pamiętać Cię w szumie drzew naszych lasów i w huku wystrzałów naszych strzelb. Żegnamy Cię nie tylko w imieniu braci myśliwskiej, ale również w imieniu pól, lasów i zwierzyny, których byłeś przyjacielem i obrońcą.

Niech Ci ziemia kościerska lekką będzie, a wiatr wygrywa sygnały łowieckie nad Twoją mogiłą.

Cześć Twojej pamięci!



Strona główna