"Na Temat" Miesięcznik Społeczno-Polityczny Pomorza Środkowego
nr 1/1998 JAKI JESTEŚ, JELENIU?
- Z powodu złej gospodarki łowieckiej zawyżono odstrzał
jelenia. Szczególnie dotknęło to populację jeleni na Pomorzu - alarmowały
kilka tygodni temu telewizyjne Wiadomości. Z kilkudziesięciosekundowej
informacji można się było również dowiedzieć, że - według oficjalnych
danych - w Słupskiem żyje około pięciu tysięcy jeleni, a plan odstrzału
ustalono na poziomie czterech tysięcy. Zdaniem łowczego wojewódzkiego nie
ma tylu zwierząt, a błąd w obliczeniach może doprowadzić do wyginięcia
jeleni na Pomorzu. Informacja kończyła się konkluzją, że należy radykalnie
ograniczyć polowania. LICZNE STADKO
Okazuje się, że w Polsce żyje obecnie blisko sto
tysięcy jeleni. Dla porównania leśnicy podali, że przed wojną na terenie
kraju żyło zaledwie 16 tysięcy tych zwierząt, a tak zwana pojemność
naszych lasów oceniana jest na 50 tysięcy jeleni. Również odstrzał jeleni
w ostatnich latach systematycznie spada i jak powiedział dyrektor
szczecineckiej RDLP, o ile w sezonie 1992/93 upolowano 12 964 sztuki, to
już w sezonie 1996/97 padło tylko 8 370 jeleni. Liczby te nabierają
jeszcze innego wymiaru kiedy wziąć pod uwagę tak zwane plany odstrzału,
które chociaż z roku na rok są niższe, i tak nie są wykonywane. Dla
przykładu, w cytowanych sezonach łowieckich kształtowały się od 94% w
sezonie 1992/93 do 74% w sezonie 1996/97. SZCZEGÓLNY SMAKOSZ
Tak liczna populacja zwierząt przynosi jednak nie tylko powody do
zadowolenia i satysfakcję dla myśliwych, ale także stanowi źródło
poważnych zmartwień leśników. Jelenie bowiem z lubością objadają się
pieczołowicie sadzonymi przez nich drzewkami. Dodatkowo najbardziej
smakują im tak zwane stożki wzrostu, co kończy się najczęściej śmiercią
drzewa. Rocznie szkody wyrządzane w lasach szczecineckiej RDLP, przez
sympatyczne skądinąd zwierzaki, leśnicy szacują na około 100 miliardów
starych złotych, co w przeliczeniu na jedno nadleśnictwo daje kwotę około
trzech miliardów. - Często spotykamy się z przypadkami, że stuletnie
świerki w swej najbardziej wartościowej części są uszkodzone. To efekty
działalności jelenia właśnie - mówią leśnicy i starają się na
najróżniejsze sposoby bronić swoich upraw. To zaś kosztuje. STRZELAJ ALBO PŁAĆ
Szkody wyrządzone przez jelenie od dawna stanowią jedno
z większych zmartwień leśników. Wprowadzone ostatnio zmiany przepisów
spowodowały, że będzie to także zmartwienie myśliwych. Dotychczas
uzgadniane przez nadleśniczych i koła łowieckie roczne plany odstrzału,
jeśli nawet nie były wykonywane, nie musiały spędzać snu z powiek
myśliwych. Obecne przepisy stanowią jednak, że w razie niewykonania planu
odstrzału koła łowieckie będą musiały płacić odszkodowania leśnikom.
Przeprowadzone wyliczenia wykazały, że "najgorsi" strzelcy zapłacić
musieliby nawet 200 milionów starych złotówek rocznie. Takie uregulowania
prawne mają spowodować skuteczniejszą kontrolę pogłowia zwierzyny
zamieszkującej nasze lasy. - Brak drapieżników, które prowadziły naturalną
selekcję powoduje, że obowiązek ten spadł na człowieka. Nie znaczy to
jednak, że zwierzęta w jakikolwiek sposób są zagrożone. Musimy po prostu
kontrolować stan zwierzyny i dbać o zachowanie zachwianej przez człowieka
równowagi w lesie - uspokajają leśnicy i myśliwi. NOWATORSKI ORĘŻ
Leśnicy gościli dziennikarzy na terenie nadleśnictwa
Bobolice w leśnictwie Kurki. To nie przypadek, bowiem z jednej strony to
właśnie leśnictwo poszczycić się może według słów zastępcy dyrektora RDLP
Jana Nowaka wzorową wręcz działalnością, a ponadto na tym terenie działa
koło łowieckie "Oręż", które zasłynęło dosyć oryginalnym jak na myśliwych
pomysłem. "Oręż" wydzierżawił bowiem pewien czas temu pięćset hektarów
popegeerowskich gruntów i rozpoczął na nich działalność gospodarstwa
rolno-łowieckiego. Myśliwi - rolnicy w ten sposób zapewniają z jednej
strony dopływ gotówki przeznaczanej na działalność koła, z drugiej strony
mogą z własnych upraw zapewnić dostatek karmy dla "swojej" zwierzyny.
Okazuje się, że samego ziarna w snopkach "podopieczni Oręża" zjadają
blisko sto ton rocznie. Taka działalność w znacznej mierze ogranicza
również szkody wyrządzane w lasach przez jelenie. - Albo będziemy rozwijać
takie gospodarstwa, albo trzeba będzie zredukować liczbę jeleni -
stwierdził wprost dyrektor Modrzejewski.
Andrzej Sztyfer |