strona główna forum dyskusyjne


























Pytał: Paweł Wegners
Data: 01/10/2003
Publikacja: niepublikowane
Pytanie: Od pewnego czasu w książce, w której wpisujemy wyjście w łowisko notujemy dziwne uwagi i notki strażnika leśnego, który jest również członkiem naszego koła. Wpisy te nie mają żadnego znaczenia formalnego, jedynie stwierdzają, że książka wpisów jest pod jego kontrolą. Te dziwne praktyki zaczynają denerwować kolegów myśliwych i kierują do zarządu koła uwagi o nielegalnych praktykach tegoż strażnika, ponieważ ich zdaniem uprawnienia do dokonywania kontroli wpisów mają zarząd i komisja rewizyjna. Należy przy tym zaznaczyć, że książka jest wyłożona przez koło, a wspomniany strażnik nie raczył poinormować o zamiarze i celu dokonywania tych wpisów. Po zapoznaniu się z uprawnieniami straży leśnej wymienionymi w ustawie prawo łowieckie doszliśmy do wniosku, że strażnik ten nadużywa swych uprawnień. Czy mamy rację?

Odpowiedź:
Jeżeli zatrudniło go koło, to zarząd określa jego obowiązki i od zarządu będzie zależeć, co oraz czy w ogóle może on cokolwiek wpisywać do książki ewidencji zgłoszeń.

Jeżeli jest członkiem Państwowej Straży Łowieckiej, to żaden przepis prawny nie nadaje mu prawa wpisywania czegokolwiek do książki ewidencji zgłoszeń. Jeżeli mimo zwrócenia mu uwagi, czyni tak nadal, można napisać skargę do jego przełożonych w urzędzie wojewódzkim.

Jeżeli jest strażnikiem leśnym, to znaczy zatrudnionym przez nadleśnictwo, to ma prawo sięgać do zeszytu ewidencji zgłoszeń w tym zakresie, w jakim prawo przypisuje to nadleśnictwu.

Z prawa łowieckiego wynika (rozporządzenie MOŚ o warunkach wykonywania polownia
http://www.lowiecki.pl/gdansk/cietrzew/prawo/prawo_4.html
), że ewidencję tę prowadzi koło łowieckie, a wpisy do niej są dokładnie określone przez w/w rozporządzenie. Udział nadleśnictwa sprowadza się jedynie do uzgodnienia miejsca wyłożenia tej książki przez koło, jeżeli dot. ona obwodu leśnego, a dla obwodu polnego wystarczy powiadomienie nadleśniczego o miejscu jej wyłożenia. Wynika z tego, że nadleśnictwo, a więc jego pracownicy mają prawo zaglądać do wpisów w tej książce, co jest naturalne, bo i myśliwi i leśnicy prowadzą wspólnie gospodarkę w tym obwodzie.

Nie wynika z zapisów rozporządzenia żadne władztwo nad książka ze strony nadleśnictwa, a dalej, nie ma ono żadnego prawa dokonywać w książce jakichkolwiek wpisów przez swoich pracowników.

W tej konkretnej sytuacji sugerowałbym pismo do nadleśniczego z prośbą, żeby pracownicy straży leśnej nie wpisywali do tej książki niczego, bo nie pozwala na to żaden z przepisów praw łowieckiego, które taksatywnie wymienia, jaki wpis i przez kogo dokonany może w tej książce się znaleźć. Poza tym można zdyscyplinować swojego członka, żeby wykonując prace na rzecz nadleśnictwa, nie dokonywał żadnych wpisów w tej książce i zarząd na pewno znajdzie sposoby, żeby skutecznie go do tego zniechęcić.

Szukaj   |   Ochrona prywatności   |   Webmaster
P&H Limited Sp. z o.o.