Na zdjęciu - mój mały piesek
o wdzięcznym imieniu Amor.
Rok 1969 - w Wojkowicach.

Jakiż ja byłem wtedy chudy!
Dwa lata później nie przytyłem ani grama,
a zostałem mistrzem powiatu Będzin
w pchnięciu kulą. Moi rywale i kibice
śmiali się jak mnie zobaczyli, a potem
przeżyli szok. Taki chudzielec pokonał
takich atletów!

Podobnie było w walkach z kolegami
Wydawało się, że wystarczy dmuchnąć,
żeby mnie przewrócić.
Ja jednak zawsze byłem najsilniejszy.
W klasie czy w całej szkole, wśród znajomych,
w wyciskaniu sztangi, rozciąganiu ekspandora,
rzucie piłką lekarską czy w siłowaniu na rękę.
W naszych podwórkowych lub szkolnych
"przewracankach" wygrałem bardzo wiele
walk z kolegami, a przegrałem tylko raz
w życiu, z późniejszym mistrzem Europy
juniorów wagi ciężkiej w zapasach.
Widać go na poprzedniej stronie:
przycisk "Zdjęcie z nazwiskami" - nr 7.

O moich walkach z kuzynem wspominam
na następnej stronie.