|
autor: Stanisław Pawluk04-06-2007 Normalność po lubelsku... (cz. I)
|
W środowisku lubelskich myśliwych mówi się, że Zarząd Okręgowy podejmie każdą decyzję jakiej spodziewa się pełniący „od zawsze” funkcję łowczego okręgowego Karol Cichowski. K. Cichowski wrósł w pejzaż nie tylko lubelskiego łowiectwa, ale i życia społeczno-politycznego tak głęboko, że dzisiaj nikt nie wyobraża sobie, aby za sznurki wszystkich dziejących się w ZO Lublin przedsięwzięć mógł pociągać ktoś inny.
Myśliwi lubelscy o sprawach poważnych mówią jedynie w gronie zaufanych kolegów. Krytyczne uwagi mogą dotykać wyłącznie tych, których nie zalicza się do „swoich”. Przekonali się o tym ci, których broniłem w swoich artykułach. Członkowie, którzy ośmielili się krytycznie wytknąć nieprawidłowości w kole zostawali z niego usuwani z naruszeniem prawa, również między innymi z koła, w którym poluje Karol Cichowski. W takich sprawach Zarząd Okręgowy nie dopatrywał się żdnych uchybień i dopiero Zarząd Główny musiał uchylać zarówno uchwałę koła jak i zatwierdzającą ją uchwałę ZO w Lublinie.
Naturalnym więc jest, że sposoby podejmowania decyzji przez Zarząd Okręgowy, zwłaszcza w sprawach ważnych mogą interesować myśliwych, którzy mogą obawiać się zadawania pytań, mogących dać sygnał władzom łowieckim, że „coś im się nie podoba”. Ponieważ nie należę do ludzi lękliwych zadałem kilka pytań w sprawach, o których pisałem i o których szepcze się przy różnych okazjach. Treść pisma do ZO PZŁ w Lublinie przytaczam w całości niżej:
Lublin, 18 luty 2007
Stanisław Paluk
xx-xxx Lublin,
ul. xxxxxxxxxxxx
Dziennik Łowiecki
www.lowiecki.pl
Polski Związek Łowiecki
Zarząd Okręgowy
ul. Wieniawska 10,
20-071 Lublin
W związku z pracą nad materiałem prasowym o nieformalnych powiązaniach osobowych w strukturach PZŁ oraz jego ewentualnego wpływu na ocenę działalności kół łowieckich odmienną od oceny opinii publicznej wydarzeń mających miejsce w Kole Łowieckim nr 3 „Jeleń” na podstawie przepisów prawa prasowego uprzejmie proszę o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:
1. Jaką powierzchnię mieszkaniową wynajęto panu Błasiak i jakie korzyści ma z tego tytułu związek?
2. Na jaki okres zawarta jest umowa najmu tego mieszkania?
3. Z jakie optymalne argumenty przemawiają za tym, iż pan Błasiak jest systematycznie powoływany do komisji oceniającej stan gospodarki łowieckiej w KŁ nr 3 „Jeleń” i KŁ nr 8 „Łoś”?
4. Dlaczego ZO w Lublinie niezgodnie ze stanem faktycznym poinformował Starostę Łęczyńskiego, iż prowadzenie podwójnej ewidencji polowań nie stanowi naruszenie prawa?
5. Jakie merytoryczne powody zadecydowały, iż łowczy okręgowy Karol Cichowski odmówił kontroli obwodu 142 w chwili wywalenia w nim przez KŁ „Jeleń” olbrzymiej ilości cuchnącej substancji?
6. Jakie były powody kontroli i jaki był jej wynik w lutym br na obwodzie 142?
7. W jaki sposób zamierza ZO w Lublinie reagować na szkodzący opinii myśliwych łamanie prawa i norm łowieckich w Kole Łowieckim nr 3 „Jeleń” niejednokrotnie bulwersujących środowisko społeczności województwa lubelskiego?
Z poważaniem
(-)
Liczyłem, że otwarty i nie mający nic do ukrycia przed swoimi członkami Zarząd Okregowy, kierowany przez wieloletniego łowczego okręgowego odpowie wyczerpująco i z zachowaniem zagwarantowanego ustawą Prawo Prasowe terminu. Po miesiącu zadzwoniłem do Karola Cichowskiego i usłyszałem, że -odpowiedzi nie będzie! Zapytany o powody nie udzielenia odpowiedzi Karol Cichowski poinformował mnie, że taką uchwałę podjął Zarząd Okręgowy w Lublinie. Poprosiłem o wgląd do treści tej uchwały.
Karol Cichowski skrzętnie zakrywając dłońmi pozostałą część protokołowanego przez siebie posiedzenia ZO z dnia 6 marca br. pokazał mi fragment w którym zapisano: ....„Na wystąpienie Stanisława Pawluka z dnia 18 luty 2007 postanowiono nie udzielać odpowiedzi.”...
Zainteresowały mnie przyczyny dla których Zarząd Okręgowy w Lublinie kolokwialnie mówiąc, „olał” tysiace swoich członków interesujących się życiem organizacji i chcących o tym przeczytać na łamach swego dziennika. W tym celu znając już stanowisko łowczego okręgowego Karola Cichowskiego, odbyłem rozmowy z pozostałymi biorącymi udział w podjęciu tej uchwały członkami ZO.
Tomasz Kaczanowski stwierdza, że nie wie czy głosował „za” czy „przeciw” tej uchwale. Twierdzi, że sposób głosowania na posiedzeniu jest tajny. Zapytany jakie jest jego zdanie w tej sprawie zasłania się kolegialnością decyzji i chowa się za całym zarządem, na wzór legendarnego VOLF-a ze „Stawki większej niż życie”.
Andrzej Gaweł umawia się ze mną na świetlicy w siedzibie ZO. Sąsiedni stolik przygotowany jest do Wielkanocnego jajeczka. Nakryty białym obrusem, niewielką zastawą i kieliszkami do nalewek sygnalizuje, że ciężar obchodów świątecznych przesunięto na okresy świąt religijnych zastępując ostre popijawy z przeszłości, z okazji 1-go Maja, 22-giego lipca i podobnych. Zaledwie kilka krzeseł świadczy, że zaplanowano spotkanie kameralne w wąskim gronie.
A. Gaweł interesuje się szczególnie sprawami hodowlanymi, o których potrafi opowiadać sporo i z pasją. Wyjaśnia, że zebrania zarządu okręgowego prowadzi przewodniczący Karol Cichowski. Na jednym posiedzeniu rozpatrywanych jest od kilku do kilkunastu pism. Ich treść, dla sprawnego przebiegu obrad, referuje prowadzący zebranie. Nie pamięta jak głosował za odmową odpowiedzi, ale zapewnia, że miało to miejsce po wysłuchaniu argumentów i zgodnie ze swoim sumieniem.
Jerzy Miłkowski długo pozostaje nieosiągalny. Dzieje się tak dlatego, że jedyny numer telefonu jaki rzekomo posiada ZO w Lublinie to numer pod którym systematycznie odzywa sie sygnał faksu. Po kilku tygodniach starań rozmowa staje się możliwa.
- Pamiętam głosowanie, aby nie udzielać odpowiedzi na postawione pytania, głosowałem za nieudzielaniem odpowiedzi - stwierdza J. Miłkowski.
- Nie jest to żadna kara dla pytającego, a raczej niechęć do rozmowy z powodu tendencyjnosci opisów - stwierdza.
-Czy brak odpowiedzi zainteresowanym członkom na nurtujące ich pytania zalicza Pan do norm cywilizacyjnych stosowanych przez taką instytucję jaką jest Zarząd Okręgowy?
-Tak - stanowczo odpowiada J. Miłkowski.
A mi przychodzi na myśl zasada stosowana także w sądach powszechnych, w których brak wyjaśnień drugiej strony skutkuje daniem wiary tej stronie, która wyjaśnienia składa. I nie mogę się oprzeć wrażeniu, że chowanie głowy w piasek przez Zarząd Okręgowy w Lublinie wynika z faktu, że zadawane pytania dotykają zagadnień, o których łowieckie władze lubelskie wolą milczeć, nawet za cenę lekceważenia ustawy Prawo Prasowe. Lubelskie władze łowieckie dobrze wiedzą, że prawo jest dla maluczkich - a ONI są wielkimi!
Tak więc w Zarządzie Okręgowym w Lublinie wszystko odbywa się "normalnie". "Swoje" koło zostanie "skontrolowane" przez "niezależną" komisję, która uprzejmie nie zauważy skandalicznych efektów gospodarki. Karol Cichowski "obiektywnie" zreferuje zarządowi, ten w "tajnym" głosowaniu podejmie "właściwą" decyzję.
c.d.n. |
|
| |
10-06-2007 10:50 | witing | Rudi.
Swoim cervantesyzowaniem, popchnąłeś mnie do hamletyzowania, a moralizuję, ponieważ jestem człowiekiem moralnym, Ty natomiast, po prostu ściemniasz.
P i DB.
| 10-06-2007 05:11 | Rudi | Panie Kazimierzu Szumski,niech Pan nie udaje Greka. Po reakcji widać, że trafiłem w punkt. | 10-06-2007 01:54 | Kazimierz Szumski | Rudi ja nie mam w temacie nic do powiedzenia, nie znam nikogo z tych ludzi więc kogo mam uwiarygadniać? Nachlałeś się i odwagi Ci przybyło albo coś? Nie szargaj mnie więcej bo ja nie życzę sobie mieć do czynienia z siurkami. Pozdr. | 10-06-2007 00:34 | cienias | Najwygodniej i ostatnio najbezpieczniej jest olewać wszystko i dbać tylko o siebie. Tak wielu, coraz więcej, robi i to sobie chwali.
Pewnie z powodu wrodzonego braku rozsądku napisałem, że moim zdaniem dziennikarze i myśliwi mają prawo zadawać pytania, a odpowiedzialni mają obowiązek na nie odpowiadać. Każdy kto uważa, że nie i chce się wypowiedzieć może zabrać głos i tyle.
| 09-06-2007 21:12 | Rudi | Do Pana Redaktora,
a może warto by było założyć nowy portal? Proponuję, www.lubelskipawluk.pl. lub pawluklubelski.pl. Sprawy OZŁ Lublin i okolice będą miały wiecej miejsca a reszta kraju.... Jest Kaszpirowski dla tego portalu, Szumski, jak zwykle, bedzie wszystko uwiarygadniał, witting hamletyzował i moralizował, młodziankowie będą pisać pierdoły.. i będzie się kręcić.
D.B. | 09-06-2007 14:47 | witing | Kolego Cienias.
Zasmucający jest brak obiektywizmu w Twoich wypowiedziach. Ja też uważam, że Kolega Kulwap to doby i sympatyczny człowiek. Ale jak sam stwierdziłeś występuje „jako przedstawiciel czytelników 'łowieckiego"”, dlatego nie może tak drastycznie obniżać poziomu swojej pracy. Lepiej nic nie napisać jak się nie ma natchnienia, niż tworzyć chałę.
Jeśli drugim razem zechcesz tak obficie rozpisywać się na temat sensu i jakości zadawanych pytań to bądź łaskaw najpierw je przeczytać. Cytuję: Autor, jako przedstawiciel czytelników 'łowieckiego" zadał kilka pytań, których nawet dokładnie nie przeczytałem, jednak niezależnie od tego czy wydały się adresatowi głupie, tendencyjne czy niedopracowane stylistycznie itd. można było na nie odpowiedzieć.” Masz rację, można było, ale wtedy byłoby to przyzwolenie na zadawanie różnych, nawet najgłupszych pytań, byle redaktorzynie ( nie mam na myśli Kulwapa).
P i DB.
P.s.
Zacytowane poniżej zdanie, to dowód na obniżenie również Twojego poziomu pracy.
„Zaskoczony kuriozalną decyzją władz okręgowych PZŁ o spsobie porozumiewania się z opinią myśliwych, nawet, jeśli reprezentowaną przez nielubiany, bo natrętny, byc moze, z punktu widzenia urzędników i części działaczy okręgu "Łowiecki" i tego właśnie autora, poprzez jej "olanie".” Gdyby to pies zjadł toby się wściekł.
| 09-06-2007 01:25 | cienias | Niedobry to czas, wiosna w pełnym rozkwicie, zbyt dużo się dzieje w łowiskach i nie tylko tam, aby poświęcać czas "komputerom", ale zaskoczony i zdziwiony, wtrącam, w tej, moim zdaniem, oczywistej z formalnego punku widzenia sprawie, swoje "trzy grosze". Zaskoczony kuriozalną decyzją władz okręgowych PZŁ o spsobie porozumiewania się z opinią myśliwych, nawet, jeśli reprezentowaną przez nielubiany, bo natrętny, byc moze, z punktu widzenia urzędników i części działaczy okręgu "Łowiecki" i tego właśnie autora, poprzez jej "olanie". Wydaje się, że ta właśnie decyzja władz podlegać powinna ocenie i uchyleniu przez ZG w tzw. trybie nadzoru.
Zaskoczony reakcją, a właściwie człkowitym brakiem reakcji forum, które taką decyzją zostaje pozbawione wycinka informacji o działaniach wybranych przez nich, w celu, przecież, służenia im właśnie, myśliwym, członków władz okręgu.
Jeżeli inni też wpadną na pomysł, że społeczności myśliwskiej nie będą informowali o swoich działaniach i efektach tych działań to przy milczącej aprobacie? myśliwych/ tu, forumowiczów/ mamy blokadę informacji i ...... jedynie składki do zapłacenia.
Autor, jako przedstawiciel czytelników 'łowieckiego" zadał kilka pytań, których nawet dokładnie nie przeczytałem, jednak niezależnie od tego czy wydały się adresatowi głupie, tendencyjne czy niedopracowane stylistycznie itd. można było na nie odpowiedzieć.
Niezależnie od unormowań prawnych, innych zasad dotyczących stosunków międzyludzkich adresat miał obowiązek na nie odpowiedzieć, bo wobec opinii myśliwych /tu forumowiczów i czytelników "łowieckiego" ma dług, który spłaca się do końca kadencji, za zaufanie, jakim obdarzyli i za nadzieje pokładane w wybranych, także urzędników, chociaż bezpośrednio nie byli wybierani. Zresztą nikt z ZO i ORŁ nie jest wybierany bezpośrednio, ale jest wybrany spośród nas, i tylko /wydaję się/ dlatego, aby nam, wyborcom, dobrze służył. Wydaję się, że członkowie władz z oczywistych względów bardziej niż przeciętny myśliwy obarczeni są odpowiedzialnością wynikającą z obdarzenia ich zaufaniem ze strony środowiska. Odpowiadanie na pytania, także te niewygodne, mało zrozumiałe, czy jakiekolwiek inne, to część tej odpowiedzialności. Tak ja, bywający przez bardzo wiele lat po "róznych stronach" myśliwskich relacji, rozumiem i oczekuję, że tak powinno być. Wśród przedmiotowych pytań, żadne chyba nie było uprawniające olewającej decyzji. Nie mam pojęcia, jak chce wykorzystać i po co Pawlukowi informacja o pow. mieszkania p. Błasiak, lecz jeżeli chodzi tam o pieniądze myśliwych to obowiązek odpowiedzi jest oczywisty.
Decyzją ZO jestem zaskoczony i jej nie akceptuję, nawet nie chodzi mi o tę, konkretną, lecz o wyznaczającą standardy zasadę szanowania opinii czytelników i ich prawa do wiedzy. Jeżeli to precedens to może być wykorzystany przez innych, w każdej sprawie, wobec każdego. Tym bardziej jestem zaskoczony, że osobę łowczego okręgowego, dawniej łowczego w Białej Podlaskiej od dawna cenię i darzę szacunkiem za tzw. myśliwski styl i szyk oraz "myślistwo w każdym calu", łącznie z rzadką wśród członków władz, umiejęnością grania sygnałów myśliwskich. Z trudem musiałbym się pogodzić z opinią, że mógłby wybierać trwanie nad jego formę.
Członkowie władz pańswowych, tzw. koalicji rządzącej, których raczej nikt obiektywny nie mógłby zaliczyć do zwolenników jawności i otwartości codziennie informują opinię społeczną o szczegółach daleko bardziej dyskretnych i newralgicznych niż pow, czyjegoś mieszkania, bo takie są niezbywalne zdobycze demokratycznego systemu, w którym opinia publiczna ma swoje niezbywalne i oczywiste prawa do wiedzy. Z opisanego przykładu wynikałoby, że PZŁ ze swoimi decyzjami o zamykaniu dostępu do wiedzy, bo "łowieckiemu" i "braci" nie odpowie, a "łowiec" nie zapyta, buduje w Polsce jakąś awangardę, lub raczej znajduje się w ogonie przemian.
Tyle moich zaskoczeń. Mam nadzieję, że opisany w artykule przypadek pozostanie odosobniony, że członkowie władz wykazywać się będą daleko większą cierpliwością i otwartością wobec przedstawicieli
opinni myśliwych. Tajemnice i aroganckie gesty prowadzą jedynie do wzrostu nieufności ze strony wyborców, co szkodzi w konsekwencji jedynie elitom. Otwartość i kontrola opinii publicznej zapobiega też wszelkiego rodzaju wypaczeniom już w zarodku. Tak mi się wydaje.
Pozdrawiam. | 08-06-2007 15:32 | Kazimierz Szumski | Neutral tutaj nikt oprócz Ciebie nie czepia się Sacharuka, nikt też oprócz Ciebie i Twego Pancia nie używa ni przypiął ni wypiął zwrotu "adwerszarz", gdzie tu logika? Pozdr. | 08-06-2007 08:51 | neutral | Kolego Witing twoje spostrzeżenia są zbieżne z moimi wcześniejszymi wpisami, masz całkowitą rację i słuszność. Myślę że kol. Pawluk niedługo będzie wygłaszał swoje wątpliwe i niestwierdzone fakty i poglądy z ambony w jakimś uroczysku - tam znajdzie znakomitych adwersarzy tzn. nikt tego nie będzie słuchał. Redaktor Naczelny powinien również wyciągnąć z tego wnioski, gdyż taki portal z założenia nie jest do prania brudów, mamy na szczęście inne organy do tego powołane. Jeśli chodzi o fenka i jeszcze kilku jego kolegów z wiadomego koła, to nie ważne o czym jest artykuł, istotne jest aby przy każdej nadarzającej się okazji p........... Sacharukowi, i podsycać nienawiść. Tylko komu to służy.?????????????? Na pewno nie myśliwym i PZŁ. | 07-06-2007 18:16 | witing | Witam.
Wygląda na to, że przyszedł czas, aby skończyć z marnowaniem czasu na czytanie coraz słabszych sprawozdań czy felietonów tworzonych przez Kolegę Pawluka. Pani Martusia też niczym ciekawym nie błysnęła a Kolega Gawlicki chyba już znudził się pisaniem. Jednym słowem trzeba zmienić tytuł na „Redaktorzy choć co piszą” .
Pytania w tym stylu, co powyżej, to kompromitacja lowieckiego. Sam po zadaniu mi takich pytań, zażądałbym od zadającego je, aby cmoknął mnie w dolną część pleców.
Kolego Pawluk zamiast takich bzdurnych żądań pod adresem ZO, wystąp w liście otwartym do GKR o przeprowadzenie kontroli, w związku z naruszeniem (?) przez ZO w Lublinie czy BP i powiadomienie o wynikach np w ŁP. Oczywiście pod warunkiem że znasz fakty (?) i masz dowody.
Pozwolę sobie zacytować Kolegę Gawlickiego „Nie my jesteśmy od gromadzenioa dowodów i ich weryfikacji. Nie my wymierzamy sprawiedliwość i nie mamy zastępujemy organa PZŁ."
Jeśli nie gromadzicie dowodów, nie mówiąc o ich weryfikacji, to na jakiej podstawie powyższe żądanie do ZO w Lublinie, na podstawie czego te pytania? Wszystko wskazuje, że na podstawie PLOTEK!
Ad. ANDY i fenek.
Wasze wypowiedzi pasują do tego sprawozdania jak pięść do nosa.
P i DB.
| 06-06-2007 08:43 | fenek | takie zachowanie v-ce premiera cywilizowanego europejskiego państwa jest wyrazem skrajnej arogancji i lekceważenia obowiązującego prawa. Przeciętnego obywatela doprowadzono by do sądu, a tu społeczeństwo dostaje bezpłatną lekcję, jak lekceważyć obowiazujące prawo. Nie ma to na szczęście nic wspólnego z demokracją, i nie może być traktowane przez myślące jednostki jako przykład do naśladowania.Prymitywy jednak z wrodzoną arogancją i tupetem wzorują się na takich pożałowania godnycch postawach, i stąd zachowania typu ZO w Lublinie lub podejmowanie uchwał zawieszających członków koła za zeznawanie w sądzie, jak to miało miejsce za sprawą Sacharuka w Białej Podlaskiej.Zadziwiające że znajdują się na stanowiskach w PZŁ ludzie o tak beznadziejnych, przynoszących ujmę całemu środowisku poglądach. Czy na prawdę miniona epoka wywarła na nas takie piętno że nie umiemy wyobrazić sobie życia BEZ NICH? D.B. | 04-06-2007 21:08 | ANDY | Skoro 'normalnością' jest ,że v-ce premier ma w głębokim poważaniu - sąd niezawisły i stawienie się na jego żądanie po prostu olewa - pijąc kawę , to czego można wymagać od obywatela . |
| |