Biegł sobie niedźwiedź przez las, nagle, potknął się o wystający korzeń i rrrypnął!! w dęba, aż jego dwie "jedynki" zostały wbite w pień wspomnianego dębu, a biedny niedźwiedź leżąc w pobliskich zaroślach, pojekiwał żałośnie....
Na tę chwilę nadchodzi gajowy. Słysząc pomrukiwanie w pobliskich krzakach zapala latarkę. Srebrny snop światła oświetla zarośla.... A gajowy pyta:
- Co to? Kto to?
Z zarośli pada odpowiedź:
- Nie świeć....
|