W pewnej miejscowości zaproszono przjezdnego generała na polowanie. W obwodzie administracyjnym, znany leśniczy z tego, że w swoim rewirze znał wszystkie zwierzaki po imieniu nadawał się jak najbardziej na podprowadzającego. Nadleśniczy stawiając zadanie powiedział bez byka nie wracajcie. Leśniczy zdawał sobie sprawę co w praktyce znaczyły słowa szefa. Zadecydował że ambona przy polance jak najbardziej się nadaje bo i zdrowa drabina i sama ambona solidna.
Po zajęciu stanowiska gdzieś po upływie jednej godziny wyszedł na polankę byk już dobrze w podeszłym wieku. Leśniczy powiedział - pan generał może strzelać. Pan generał jak na żołnierza przystało elegancko się złożył wstrzymał oddech i strzelił. Byk jak miał łeb opuszczony tak i dalej miał. Generał popatrzył na leśniczego, a ten mówi niech pan dalej strzela. Po odaniu dwuch następnych strzałow generał nie wytrzymał i pyta się dlaczego on przynajmiej nie ucieka, a leśniczy ze spokojem - niech pan strzela dalej on jest głuchy. |