DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Na gorąco
Humor
PORTAL
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Wiedza
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2011
   Król 2010
   Król 2009
   Król 2008
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Ośno/Słubice '10
   Osie '10
   Ośno/Słubice '09
   Ciechanowiec '08
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce '05
   Sobótka '04
   Glinki '04
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
autor: Kulwap07-12-2006
Św. MIKOŁAJ W „ŁOSIOWISKU”

6 grudnia od dzieciństwa kojarzył mi się z czymś bardzo miłym. W tym roku był trochę odmienny. Miast zwyczajowych drobiazgów otrzymałem chyba coś ważniejszego! A było tak:

Los kazał mi spotkać na mej drodze ludzi niedobrych, wpatrzonych w siebie i swoje racje, nie przyjmujących możliwości, że ktoś w ich otoczeniu może mieć inne zdanie i poglądy. Ponieważ nie należę do tych, co to przed byle kim „kucają” albo grzecznie warują przed tymi, co za większych i bardziej uprzywilejowanych względem innych na tym świecie się uważają. Jedank w środowisku takich właśnie myśliwych przyszło mi „dorobić się” już dziewiątego wyroku uniewinniającego, w wytoczonych przez takich właśnie ludzi sprawach. W dzień Św. Mikołaja br., o godzinie 11.00, odbyła się bowiem rozprawa apelacyjna kończąca prawomocnie kolejne pod moim adresem oskarżenie opisane w moim poprzednim liście opublikowanym w dzienniku.

Zdzisław Woś zarzucił sądowi pierwszej instancji „KARYGODNĄ” interpretację dowodów przez niego dostarczonych i postraszył pismem napisanym do ministra sprawiedliwości, który, jak zapewniał, bez wątpienia przyzna mu rację. Sąd nie potrafił ukryć rozbawienia, gdy zacytowałem wskazaną przez łowczego Koła Łowieckiego nr. 8 „Łoś” w Lublinie w apelacji okoliczność mego draństwa, polegającą na odbyciu służby wojskowej „w aparacie partyjno-politycznym Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW)”. Uśmiech sądu wywołało zderzenie ustalonego w podręcznikach historii faktu całkowitej likwidacji tej formacji w roku 1965 tzn. w chwili gdy ja byłem uczniem 6 klasy szkoły podstawowej! Zdzisław Woś przyniósł do sądu cały stos dokumentów, w których czerwonym mazakiem wybił zdania mające rzekomo świadczyć o mojej nikczemnej postawie. Darowałem sobie zapoznanie się z ich treścią wiedząc, że ich moc dowodowa jest tak samo żadna jak i we wszystkich poprzednich sprawach.

Szczególnie mocno Zdzisław Woś powtarzał, za treścią sporządzonej przez siebie „apelacji”, że wyrok I instancji gloryfikuje S. Pawluka jako osobę występującą dla dobra ogólnego, czyni go obrońcą koła, a dając wiarę cytatom z wypowiedzi świadków, mimo olbrzymich zasług dla łowiectwa, sprowadza Z. Wosia do roli kłusownika. Bardzo zbulwersował „najlepszego łowczego” (jak sam o sobie mówi) fakt, iż sąd I instancji przyznał, iż zamieszczone w piśmie S. Pawluka do zarządu koła „Łoś” cytaty z wypowiedzi świadków i osób odpowiadały prawdzie, co sąd ustalił w trakcie procesu. Wytłuszczając czcionkę w swej czterostronicowej „apelacji” napisał min., iż sąd „ przypisuje mi skłusowanie kilkudziesięciu dzików!!!

Po przerwie sąd ogłosił wyrok: „apelacje jako oczywiście bezzasadną” – oddala.

Tak więc św. Mikołaj przyniósł mi w swej wędrówce po łosiowisku kolejny, dziewiąty już papier z orłem w koronie z napisem „uniewinnia”. W swej hojności św. Mikołaj dorzucił wiarę, że jeśli stoi się po właściwej stronie satysfakcja z tego wcześniej czy później nastąpi. Mniej hojny był św. Mikołaj dla wnoszącego w ramach posiadanych pełnomocnictw, co raz kolejne doniesienia Zdzisława Wosia. Oprócz przegranego, a już prawomocnego wyroku, przyniósł mu rózgę w postaci dodatkowo zasądzonych opłat za kolejny „oczywiście bezzasadny” proces.




07-12-2006 23:22cieniasCieszę się, Kulwap i mam nadzieję, że nadal będziesz ujawniał i krytykował kliki i różnych karierowiczów w PZŁ. Sądy, okazuje się, to nie tonący w "układach" Związek, gdzie sprawiedliwe werdykty są od dawna niemożliwe, w sądzie nie wystarczy mieć "mocną" pozycję w kole czy okręgu, trzeba mieć argumenty, a najlepiej rację.
07-12-2006 19:54blaser B97Ad.opublicznij ten wyrok to zobaczymy ile w tym jest przwdy
07-12-2006 16:32Step2Stasiu, Temida jest z Tobą i przy Tobie. Zrób wydruk wyjaśnienia tematycznego "PIENIACZ SĄDOWY" ido kazdego "liściku" autorstwa Herr Wosia dołącz. Może sądy w Lublinie nie będą traciły czasu na rozprawy, tylko po pierwszej wokandzie będzie zapadać wyrok.
Pozdrawiam

Szukaj   |   Ochrona prywatności   |   Webmaster
P&H Limited Sp. z o.o.