Art. 9 ust. 1.2 Po zmianie przepis przewiduje możliwość organizowania przez PZŁ sprawdzianów psów i ptaków łowczych. Rodzi się pytanie, a w jaki sposób szkolić psy, szczególnie, że posiadanie psa przy polowaniach na ptactwo jest formalnym obowiązkiem. Wydaje się, że logicznym byłoby dodanie możliwości treningu, ale też tylko wykonywanego pod nadzorem PZŁ. Po uwzględnieniu tego argumentu, zapis tego punktu byłby następujący:
2) zakaz - poza polowaniami i odłowami, sprawdzianami pracy i szkoleniami psów myśliwskich, a także szkoleniami ptaków łowczych, organizowanymi przez Polski Związek Łowiecki.
Art. 15 ust. 4 Przepis ten poprzez odwołanie do rozporządzenia ministra środowiska reguluje istniejącą dotychczas pustkę prawną, dot. tusz zwierzyny pozyskanej bezprawnie, ale ustawa w dalszym ciągu pozostawia taką pustkę w przedmiocie tusz zwierzyny z wypadków komunikacyjnych, czy powstałych w wyniku sytuacji opisanych przez Art.33 ust.3 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt. Czas najwyższy tę lukę w prawie czymś wypełnić, np. w tym samym rozporządzeniu ministra środowiska, powołanym wyżej.
Art. 32 ust. 1 Dotychczasowy zapis Art. 31 ust.1 stanowił, że "... Polski Związek Łowiecki jest zrzeszeniem osób fizycznych i prawnych, które ........ działają na rzecz ochrony przyrody......". W nowej wersji, z zapisu tego zniknęła "ochrona przyrody", a pokazała się hodowla, co kłóci się z wielopokoleniowymi tradycjami polskiego łowiectwa i postrzegane byłoby przez jego przeciwników, jako odejście od tradycji dla przyziemnych celów hodowania i strzelania dla przyjemności. Pozostawienie w zmodyfikowanym zapisie jedynie ochrony gospodarki łowieckiej jest niewystarczające, a odwoływanie się w tym samym zdaniu raz do pozyskiwania, a drugi raz do regulacji liczebności jest niezręczne.
Poza powyższym, przepis w obecnym brzmieniu pozwala każdej osobie prawnej być członkiem PZŁ, a przecież chodzi o koła łowieckie, to czyż nie można tego napisać jednoznacznie? Zapis tego przepisu mógłby być następujący:
Art. 32. 1. Polski Związek Łowiecki jest zrzeszeniem osób fizycznych i kół łowieckich, które prowadzą gospodarkę łowiecką i ochronę przyrody ojczystej poprzez poprawianie warunków bytowych zwierzyny oraz działają na rzecz tej ochrony poprzez regulację liczebności populacji zwierząt łownych.
Art. 32 ust.3 W świetle tego zapisu znika dotychczasowa 80-letnia tradycja Polskiego Związku Łowieckiego, że koła łowieckie mają swoje własne statuty, które muszą tylko zawierać pewne określone przez statut PZŁ minimalne i konieczne uregulowania, a pozostałe zapisy regulujące zasady odpowiadające członkom danego koła są przez nie samodzielnie uchwalane. Czy rzeczywiście na obecnym etapie wolnego i samorządnego społeczeństwa, mamy wprowadzać rozwiązania centralnie ustalane, które przecież nie mogą pasować idealne i do kół bogatych, gospodarujących na zasobnych w zwierzynę obwodach i tych biedniejszych, gdzie zwierzyna tak licznie nie występuje. Zapis tego przepisu powinien wyglądać następująco:
3. Polski Związek Łowiecki oraz koła łowieckie działają na podstawie ustawy oraz statutów uchwalanych odpowiednio przez Krajowy Zjazd Delegatów Polskiego Związku Łowieckiego i koła łowieckie, których statuty musiałyby regulować co najmniej sprawy przywołane w statucie Polskiego Związku Łowieckiego.
Art. 32 ust. 6 Dodanie członkom Polskiego Związku Łowieckiego obowiązku ubezpieczenia się od następstw nieszczęśliwych wypadków i od odpowiedzialności cywilnej jest dodatkowym ciężarem i powinno być bardzo ostrożnie i rozważnie stosowane w ustawach. Można z dużą dozą pewności przypuszczać, że rozwiązanie to zostanie wyjątkowo negatywnie przyjęte przez koła łowieckie, jako dodatkowa danina, do której dopuścił ZG PZŁ. Należy zauważyć, że o ile ryzyko odpowiedzialności cywilnej jest w jakiś sposób uzasadnione, to ustawowy obowiązek ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków jest przesadzony. Tego nie ma nawet w najbardziej 'wypadkowej' dziedzinie, jaką jest komunikacja. Poza tym przepis ten nie precyzuje, czy chodzi o ubezpieczenie zawierane przez indywidualnego myśliwego, podobnie jak ma to miejsce z ryzyku komunikacyjnym, czy też odpowiedzialność za zawarcie tego ubezpieczenia ma spadać na koła czy Polski Związek Łowiecki.
Rekomendowane byłoby usunięcie ust.6 Art. 32 ustawy.
Art. 32a ust.1 W punkcie 2 tego przepisu zostają przywołane Okręgowe Rady Łowieckie, ale w przeciwieństwie do wszystkich innych organów przywołanych w Art.32a, Okręgowe Rady Łowieckie nie mają przyporządkowanych żadnych zadań, choć mają je np. przywołane w ust.4 inne organy okręgowe. Żeby Art. 32a był spójny i jednoznaczny, należałoby skreślić w punkcie 2 słowa "oraz Okręgowe Rady Łowieckie", a dodać nowy punkt 2a w brzmieniu:
2a) Okręgowe Rady Łowieckie, do których zadań należą nadzorowanie działalności PZŁ na terenie jej działania.
Podobnie ma się rzecz z tradycyjnie od lat występującymi w statutach PZŁ organami sądownictwa łowieckiego. Dlaczego te organy zostały pominięte? Pominięcie ich w ustawie, a powołanie np. dopiero w statucie PZŁ spowoduje, że ranga organów sądowniczych Związku będzie niższa, niż ranga organów prawodawczych i wykonawczych. To nie jest dobre rozwiązanie w państwie prawa, którego podstawami jest właśnie równowaga w trójpodziale władzy: prawodawstwo, wykonawstwo i sadownictwo. W tym artykule należy dodać nowy punkt w brzmieniu:
4) Główny Sąd Łowiecki i Okręgowe Sądy Łowieckie, do których zadań należy rozpatrywanie w trybie dyscyplinarnym spraw osób fizycznych - członków Zrzeszenia, o czyny niezgodne z prawem łowieckim, statutem PZŁ, etyką łowiecką lub dyscypliną organizacyjną.
Art. 42 ust.12 Ten nowy przepis pokazał się we wnioskach mniejszości w Sejmie i przy negatywnym stanowisku tak komisji sejmowej, jak i ZG PZŁ, nie został przyjęty. Jako główny argument odrzucenia tego zapisu poseł sprawozdawca podał, że konsekwencje użycia broni po spożyciu alkoholu reguluje ustawa o broni. Nie jest to cała prawda, ustawa o broni reguluje sprawę używania lub przenoszenia broni po użyciu alkoholu, ale ustawa ta nie zajmuje się innym osobami, które biorą udział w polowaniu, np. naganka, karawan, osoby towarzyszące. W związku z tym nie ma ustawowych przesłanek, zabraniającym w/w osobom spożywania napojów alkoholowych podczas polowania. Ponadto po podniesienie takiej propozycji poza Związkiem, wyrażanie negatywnego stanowiska Związku wobec niej stawią myśliwych w złym świetle obrońców prawa do picia podczas polowania, szczególnie, że rzeczywistość w kołach łowieckich w tej materii wcale nie jest różowa, na co na co dzień jest aż nadto przykładów.
W związku z powyższym ustawowy zakaz spożywania napojów alkoholowych podczas polowania powinien być wprowadzony, w brzmieniu wniosku mniejszości głosowanym w Sejmie:
12. Zakazuje się w czasie polowania spożywania napojów alkoholowych lub innych środków odurzających.
Art. 51. ust.1.6 Zapis w obecnym brzmieniu każe w postępowaniu o wykroczenia za brak przy sobie dokumentu, co wydaje się nadmierną penalizacją. Co innego, jak dokumentów tych dana osoba nie posiada w ogóle, ale wtedy podpada pod Art. 52 ust. 1.2. Żeby punkt ten logicznie pasował do sytuacji w jakich może się znaleźć myśliwy, powinien uzyskać następujące brzmienie:
6). poluje nie posiadając przy sobie pisemnego upoważnienia wydanego przez dzierżawcę lub zarządcę obwodu łowieckiego, o którym mowa w Art.42 ust.8 ustawy.
Art. 52. ust.1.6 Dodanie przez Sejm wniosku mniejszości o pozyskaniu zwierzyny innej płci nie jest dobrym rozwiązaniem. W warunkach najbardziej nawet rozważnego i prawidłowego polowania, myśliwy może się znaleźć w sytuacji naruszenia tego zapisu. Przykładowo, jeżeli myśliwy jest przekonany, że strzela odyńca, a znajduje zastrzeloną jałową samurę. Czy i w tej sytuacji należy angażować organa ścigania i wymiaru sprawiedliwości?
Gdyby odpowiedzieć, że nie wszystkie przypadki będą podlegały temu przepisowi, to rodzi się pytanie, kto ma prawo decydować czy przepis został naruszony czy nie, zanim skieruje sprawę do prokuratora? Organa koła, rzecznik? W ten sposób powstawałoby narzędzie pozwalające pewne zdarzenia ukrywać, a pewne napiętnować, co bez zaangażowania organów sądowniczych jest w państwie prawa niedopuszczalne.
A jeżeli zaś każde takie zdarzenie ma przechodzić przez organa ścigania, to czy nie mogą tej sprawy załatwić organy sądownicze Związku? Po co każde opisane zdarzenie musi przejść drogę kończącą się w sądzie powszechnym?
Słowa "lub innej płci" powinny być wykreślone z tego zapisu.