  
      
	  
	  
	  
	  
	  
	
	  
	  
  
  
	 | 
	 | 
	
	 
| 
	 
 
  |  
	Pytał: Bogusław Dadok 
	Data: 19/05/2010 
	
	Publikacja: 20/05/2010 
 
    Pytanie: Mamy dylemat, który własciwie ma jedno rozwiazanie. Podczas dyskusji nie mieliśmy wątpliwości (myśliwi), że szkody powinien zapłacić Urząd Miejski, natomiast UM twierdzi, że nie. Chodzi o to, że dziki wyrządziły szkody poza granicami obwodu łowieckiego na  terenach należących do UM. UM twierdzi, że nie ma pieniędzy na odszkodowania i ponieważ zwierzyna wyrządzająca szkody wychodzi z \"naszego\" lasu szkody powinniśmy zapłacić  my, czyli koło łowieckie.
  
Odpowiedź: 
To żaden dylemat dla koła. Koło szacuje szkody i płaci odszkodowania tylko za szkody powstałe W GRANICACH OBWODU ŁOWIECKIEGO, który dzierżawi. Szkody powstałe poza granicami obwodu koła w ogóle nie obchodzą, choćby powstały na terenie miasta, rezerwatu, etc. nawet przylegających do obwodu, co praktycznie oznacza to samo, jakby powstały gdzieś z drugiej strony Polski.
 
 W tej sprawie nie trzeba z nikim korespondować i się z czegokolwiek tłumaczyć, a już na pewno nie UM, który powinien znać prawo. Rolnikowi można wytłumaczyć, że bardzo kołu przykro, ale jego pole nie leży na obszarze, za które odpowiada koło i niech szuka odpowiedzialnych na swoja rękę w UM lub urzędzie marszałkowskim.
 
 | 
 
  | 
 
 
	 | 
	 |