08.08.2004Media i nasz Związek
W ciągu ostatnich 15 lat transformacji media stały się jednym z największych beneficjentów zachodzących zmian. Nie ma już żadnej watpliwości, że stały się one czwartą władzą, która może obalać rządy, promować jednych i działać kosztem drugich. Informują, uczą, są platformą ścierających sie poglądów, kreują popularność i są oczkiem w głowie osób publicznych szukających przy ich pomocy popularności i kontaktu z potencjalnymi wyborcami.
A jak jest w naszym środowisku? Śmiem postawić tezę, że w stosunku do zjawisk opisanych wyżej stawiamy dopiero pierwsze kroki. Po pierwsze rynek medialny wokół łowiectwa jest bardzo ubogi. Mamy wprawdzie "Łowca Polskiego" z piękną 105 letnią tradycją, ale zajmując pozycję organu Związku jest medium archaicznym, bo następcy nawet tak zatwardziałych organów jak niegdysiejsza "Trybuna Ludu" odżegnują się obecnie od jakichkolwiek związków ze swoim mentorem, żeby tylko odzyskać wiarygodność. To samo czeka niechybnie "ŁP", póki co jednak mamy na jego łamach prezentację tylko jednego punktu widzenia. Konkurencyjna "Brać Łowiecka" próbuje znaleźć swoje miejsce w ramach wolnego rynku przede wszystkim wypunktowując negatywne zjawiska w Związku i kontestując brak rzetelnej informacji o tym co się naprawdę w nim dzieje.
Życie nie znosi pustki, a więc powstawać będą następne tytuły szukające swoich odbiorców, czego przykładem jest nasz serwis www.lowiecki.pl. Będą prezentowały różne opcje, tak jak różne muszą być z natury poglądy ponad 100 tys. rzeszy myśliwych. Czy organy okręgowe i krajowe Związku wykorzystają je dla otwartej dyskusji z adwersarzami oraz dla promocji wiedzy o łowiectwaie i dla szeroko pojętej edukacji przyrodniczej nie wiem. Wiem tylko, że jeżeli uważają one, że prezentacja swoich dokonań w "ŁP" jest wystarczajaca, to popełniają niewybaczalny błąd. Błąd, którego konsekwencje mogą nas myśliwych drogo kosztować, szczególnie jak przeciwnicy uspołecznionego łowiectwa znajdą sobie sprzymierzeńców w mediach publicznych, czego pierwsze przykłady już są. Po prostu polegniemy, jak polegną na gruzach Związku ci, którzy roli mediów w otaczającym nas świecie po prostu nie rozumieją. |