30-06 i TUG
30-06 (7,62 x 63) jest od lat najpopularniejszym i najbardziej uniwersalnym kalibrem myśliwskiej broni kulowej. Skuteczność każdego kalibru w zdecydowanym stopniu zależy od stosowanego pocisku. Niestety praktyczna znajomość tej zależności jest wśród braci łowieckiej znikoma. Bardziej oczytani docierają zazwyczaj jedynie do tablic balistycznych, a przecież to dopiero początek problemu.
Bo choć istotne jest, jaką energię posiada pocisk, to zdecydowanie ważniejsze, jaką jej część zostawi on w celu. Oczywiste i rozsądne? Być może, lecz wieloletnie dyskusje przekonują mnie, że to nie rozsądek leży u podstaw opinii o skuteczności poszczególnych kalibrów. Nie potrafię zrozumieć dlaczego z taką niechęcią sięga się u nas do literatury fachowej, dlaczego autorytetem jest kolega, który albo zniszczył tuszę sarny albo nie doszedł jelenia, nie jest natomiast autorytetem fachowiec z dziedziny balistyki.
Nie wdając się w teoretyczne dywagacje, bo lepiej robi to literatura fachowa, spróbuję wyjaśnić moją prywatną drogę do uniwersalnego pocisku.
Dawniej strzelałem z czeskich naboi. Strzelałem z powodzeniem: wszystkie jelenie i dziki były rażone wyjątkowo skutecznie, wszystkie sarny otrzymywały pierwszą klasę skupu... aż do przypadku trafienia na złą partię naboi, dających olbrzymi i nieregularny rozrzut. To podobno czeskim nabojom czasem się zdarza, u mnie jednak spowodowało poszukiwanie lepszego pocisku.
Kiedy dwadzieścia lat temu zaczynałem polować, starsi koledzy radzili:
do ciężkiej zwierzyny grubej stosuj pociski ciężkie (dla kalibru 30-06 średnio 11,7 g), do sarny - lekkie (9,7 g).
Teraz postąpiłem inaczej. Wybrałem pocisk TUG firmy RWS (11,7 g). Jest to pocisk o rozkwitaniu kontrolowanym, jednak znacznie mniej intensywnym niż inne (na przykład TIG czy nawet czeski Teilmantel).
Co w ten sposób osiągam? Przy strzale do sarny, TUG na pewno nie zniszczy tuszy, gdyż stawia ona tak mały opór, że średnica wylotowa jest niewielka nawet przy trafieniu na kości. Jednocześnie kaliber 30-06 jest dostatecznie potężny, aby nawet przy słabym grzybkowaniu zapewnić odpowiednie rażenie.
Skuteczność pocisku TUG w przypadku ciężkiej zwierzyny grubej nie wymaga komentarza. Fachowcy zgodnie twierdzą, że zupełnie wystarczy nawet na łosia i niedźwiedzia, zalecając na jelenie i dziki pociski słabsze. Wątpliwość może budzić trafienie jelenia w kark. Słabe w tym przypadku grzybkowanie pocisku TUG, może choć nie musi osłabić skuteczność rażenia.
Jednak, jeżeli do wymienionych już zalet dodać dużą odporność na drobne przeszkody na trasie pocisku i wysoką stabilność lotu, wybór TUG jako uniwersalnego pocisku wydaje się uzasadniony.
|
|