... ten tylko jest prawdziwym myśliwym - kto myśli, a tylko ten myśli - kto czyta
- Julian Ejsmond
Ulubione książki

Z mojej łowieckiej biblioteki, spośród ponad 200 pozycji, dokonałem niełatwego wyboru kilkunastu książek, które miały największy wpływ na moje myśliwskie JA.
Ktoś, kto naprawdę zamierza rozpocząć swą prawdziwą przygodę z łowiectwem, właśnie od czytania powinien ją zacząć. Nawet jeżeli już poluje, bo to wcale nie znaczy, że jest myśliwym! Bez zrozumienia istoty i głębi tego, co gna nas w wir łowieckich przygód, tego co jest główną wartością literatury łowieckiej i główną wartością samego polowania, nie można stać się prawdziwym myśliwym.
Jako wstęp do świątyni czytania proponuję kilka wspaniałych cytatów. 
Oddzielną pozycję w mojej bibliotece stanowią albumy ze zdjęciami znanych polskich fotografów. Królują tu prawdziwe arcydzieła dwóch Włodzimierzy: Puchalskiego i Łapińskiego oraz coś najcenniejszego prezent, który otrzymałem od jednego z nich, po wielogodzinnej rozmowie w Maćkowej Rudzie.
    • Janusz Meissner - Opowieść pod psem (a nawet pod dwoma)
    Dla mnie najwspanialsza książka na świecie, najcenniejszy skarb w mojej bibliotece. Pogodny, lekki styl, barwne opisy najzwyklejszych polowań oraz fenomenalne poczucie humoru składają się na ten niedościgniony wzór myśliwskich opowieści.
    Przytoczę tu fragmenty listu, który otrzymał autor od Bronisława Zielińskiego, znakomitego tłumacza książek Hemingwaya: 
    ".. chcę Panu serdecznie podziękować za uroczą historię psią i łowiecką...
    Po przeczytaniu fragmentów w Łowcu polowałem na nią jak Start na kreta i zaraz po opublikowaniu dopadłem jej z radosnym skowytem.
    Mam sporą biblioteczkę myśliwską, ale ta książka będzie w niej prawdziwą perełką. Rzadko dane mi było przeczytać coś z tej dziedziny, co byłoby równie pogodne, dowcipne, miłe, a nade wszystko tak znakomicie napisane, że każda scena, każdy ruch psa, każdy opis lasu i polowania budzi w wyobraźni najplastyczniejsze obrazy i wspomnienia.
    I jeszcze jedno: jest w Pana książce jakaś prawdziwa, nie podrabiana młodość. Młoda jest jej atmosfera, autentycznie młody i współczesny język i dowcip, i gdyby nie pewne wiadomości biograficzne - można by przysiąc, że jej autorem jest dwudziestoparolatek.
    Toteż ma się tylko jedną nieprzyjemną chwilę przy jej czytaniu: kiedy dobiega się do końca i wie, że niedługo trzeba będzie się z nią rozstać.
    " 
    Dopowiem tylko do tego, że zawsze można do niej wrócić - robiłem to wielokrotnie.
    Trzy fragmenty umieściłem na stronie Ulubione cytaty.

    • Janusz Meissner - Pierwsze kroki
    • Janusz Meissner - Opowieści pogodne
    Są to dwa zbiory doskonałych i uroczych wspomnień myśliwskich, lotniczych i morskich oraz (mniej doskonałych) opowiadań lotniczych i morskich.
    To właśnie wspomnienia stanowią o wartości tych książek. Traktowane z przymrużeniem oka i podane ze sporą dawką humoru stanowią wspaniałą lekturę.
    Częścią Opowieści pogodnych jest fenomenalna Opowieść pod psem.
    Szczególnie zachęcam do poszukiwań w antykwariatach i na aukcjach starych wydań (z lat 60-tych i wcześniejszych).
    Niektórym wspomnieniom z nowszych wydań, wielokrotnie poprawianym, brak tryskającego świeżością poczucia humoru.
    Fragment wspomnienia "Na ostrowach" (tego dobrego, ze starych wydań książki "Pierwsze kroki") - na stronie Ulubione cytaty.

    • Roman Bratny - Hobby wielkie jak łoś
    • Roman Bratny - Co las mi powiedział
    Dwa zbiory świetnych opowiadań, wśród których opowiadanie tytułowe pierwszego zbioru, będące też wstępem do zbioru drugiego (niestety w wersji poprawionej - już nie tak wspaniałej), jest dokładnym odzwierciedleniem mojego pojmowania łowiectwa.
    Nikt nigdy tak dogłębnie nie wyraził tego co czuję i co cenię najbardziej. Właśnie ten fragment - na stronie Ulubione cytaty.

    • Julian Ejsmond - Moje przygody łowieckie
    Zbiór kilkudziesięciu wspomnień myśliwskich. Urzekają opisy dawnych, wielkich polowań na pióro, z królem kniei, głuszcem na czele, czy bajeczną obfitością kaczek, a także na dziki, czyli łowów typowych dla Polesia. Rozpalają wyobraźnię przygody z minionej epoki.
    Nie zachwycają natomiast wrażenia z polowań na kozły (pozbawione poleskiego uroku i tradycji), a już zupełnie nieudane są relacje z rykowiska. Ten wielki piewca przyrody Kresów nie czuł klimatu rykowiska - a szkoda...
    Fragmenty wstępu - na stronie Ulubione cytaty.

    • Janusz Steliński i inni - Opowieści myśliwych
    Zbiór świetnych opowiadań Janusza Stelińskiego (i innych). Cechująca tego mistrza pióra i sztuki łowieckiej głęboka wiedza oraz wartki styl narracji uczy i zachwyca zarazem. Szkoda, że tych wspomnień jest tak mało, ale za perełki "Głuszec był już jak wrona" i "Nieuchwytny" warto dać każde pieniądze.
    Czar głuszcowej pieśni - na stronie Ulubione cytaty.

    • Edward Kopczyński - Przygody łowieckie
      (Kłusownik chodzi nocą, Ślady na śniegu, Egzamin łowiecki)
    Gruba księga składająca się z trzech części (wydawanych również oddzielnie), z których pierwsza i trzecia są najlepsze.
    Są to opowiadania dla młodzieży (dość dziecinne), jednak z uwagi na wyjątkowo udane próby przybliżenia istoty polowania oraz ogrom wiedzy łowieckiej, można je polecić również dorosłym adeptom sztuki łowieckiej.

    • Julian Huta - Beskidzkie łowy
    Pełne akcji i przemyśleń wspomnienia myśliwskie. Są wśród nich perełki, nagradzane w dawnym, dobrym Łowcu Polskim. Nie sposób ich zapomnieć.

    • Władysław Pepera - Wśród lasów i zwierząt Bieszczad
    Książka o najwspanialszych łowiskach Bieszczad z czasów socjalistycznej PRL. Autor opisuje polowania czołówki naszych prominentów, wielu przywódców państw z całego świata (np. brata szacha Iranu).
    Fascynujące są myśliwskie przygody, a także różne zachowania ludzi z komunistycznych elit politycznych.

    • Robert C. Ruark - Róg myśliwego
    Najlepsza książka o afrykańskim safari. Są tu barwne opisy dzikiej afrykańskiej przyrody, są charaktery i nieprawdopodobne umiejętności czarnych pomocników i białych myśliwych zawodowych, są mistrzowsko opisane emocjonujące przygody, są także romantyczne przemyślenia i refleksje, których aktualność jest dziś zaskakująca (rok wydania - 1952).
    W pewnym momencie Harry Selby (myśliwy zawodowy) opowiada o książce Karamojo Bella: "Jest tam u niego kawałek o żarzących się nikłych ogniskach obozowych pod koniec ciężkiego całodziennego polowania i, na Boga, to jest właśnie Afryka, którą kocham. Żar nikłych ognisk obozowych pod koniec długiego dnia polowania."
    .. a ja właśnie za takie i podobne kawałki kocham tę książkę.

    • Ernest Hemingway - Zielone wzgórza Afryki
    Bardzo dobra opowieść o dawnym afrykańskim safari. Męska przygoda, zgodna z właściwym Wielkiemu Mistrzowi wizerunkiem mocnego człowieka, nie pozbawiona jednak elementów romantycznych i filozoficznych. 
    Ostrzegam przed książką niby Ernesta Hemingwaya "To co prawdziwe o świcie".
    Niby, bo jest to relacja napisana przez syna pisarza o pobycie ojca w Afryce. Napisana kiepsko, a tłumaczona jeszcze gorzej. Straszliwa nuda wiejąca z kart księgi, to niewątpliwa zasługa syna Wielkiego Mistrza, zaś strzał do lwa z "dużej dubeltówki" czy "łożysko" jako część broni, to niechlubne przykłady pracy tłumaczek.
    Czytając, nie ma się pewności czy to autor gubi się we własnych myślach, czy też tłumaczki nie rozumieją... polskiego języka.